Kuchni azjatycka staje się coraz bardziej popularna. Nic dziwnego. Połączenie smaków ostrych, słonych i słodkich jest na prawdę trafione. Pokażę Wam jedną z moich ulubionych szybkich przekąsek.
Ponieważ w Polsce chyba niezbyt łatwo jest jeszcze kupić świeże krewetki, ja tutaj używam mrożonych surowych.
Najpierw trzeba rozmrozić i oczyścić krewetki. Patyczki na szaszłyki namaczamy w zimnej wodzie. Na tajską marynatę przygotowujemy drobno posiekane kolorowe chili, czosnek wyciśnięty przez praskę, trochę kolendry, sok i skórka z limonki, sól i pieprz, odrobina oliwy. do tego wszystkiego dodajemy krewetki i odstawiamy na ok 10 minut. Nabijamy na patyczki i smażymy na patelni grilowej już bez żadnego tłuszczu. Pamiętajmy, żeby krewetki tylko zmieniły kolor na różowy, wtedy zachowają swoją soczystość.
Podajemy jeszcze ze świeżym sokiem z limonki.
Smacznego!
Ponieważ w Polsce chyba niezbyt łatwo jest jeszcze kupić świeże krewetki, ja tutaj używam mrożonych surowych.
Najpierw trzeba rozmrozić i oczyścić krewetki. Patyczki na szaszłyki namaczamy w zimnej wodzie. Na tajską marynatę przygotowujemy drobno posiekane kolorowe chili, czosnek wyciśnięty przez praskę, trochę kolendry, sok i skórka z limonki, sól i pieprz, odrobina oliwy. do tego wszystkiego dodajemy krewetki i odstawiamy na ok 10 minut. Nabijamy na patyczki i smażymy na patelni grilowej już bez żadnego tłuszczu. Pamiętajmy, żeby krewetki tylko zmieniły kolor na różowy, wtedy zachowają swoją soczystość.
Podajemy jeszcze ze świeżym sokiem z limonki.
Smacznego!